Aj, teraz dopiero zobaczyłam, jak dawno mnie tu nie było...
A wszystko za sprawą najpierw miniaturowych wakacji, a potem pewnego zlecenia, w którym się zakopałam, a którego szczegółów jeszcze zdradzić nie mogę :)
Mogę tylko powiedzieć, że mieliśmy wraz z pracownią Romantic Home kilkaset wieszaków koronkowych do zrobienia, kurcze, nie sądziłam, że to aż tyle czasu może zająć. Ale tu mnóstwo całkowicie ręcznej pracy jest... Za to teraz mogę je robić z zamkniętymi oczami.
niedziela, 28 września 2008
Po przerwie :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
mistrzostwo świata - te wieszaczki. GDZIE można takie / lub podobne / kupić?
ależ głuptas ze mnie!
oczywiście w Oranżerii. Weszłam w Twój profil i pojęłam wszystko.
Gratuluję w sumie nie wiem jak nazwać Oranżerię - tyle w niej skarbów... To Jedno Wielkie Dzieło
Cos co czasem sie nam sni, marzy - a tam właśnie sobie jest. Najpiękniejsze , że tyle tam wspaniałych rękodzieł.
ojej, Ivon, w sumie się zaczerwieniłam. Dziękuję i zapraszam :)
Prześlij komentarz