Kocham pełnię lata i tak bym chciała zatrzymać je na cały rok! Więc zaklęłam lata namiastkę i zamknęłam pod szkłem, aby cieszyć oczy i serce w długie, listopadowe, szaro-bure i błotniste dni.
wtorek, 12 sierpnia 2008
Ziołowo-lawendowo
Serce pełne niewinności
Wciąż mi zawieszkowo, lawendowo i "sercowo". Jakoś serca-zawieszki ciężko się u nas zadamawiają, choć wydawałoby się, że tak symboliczne, miłosne drobiazgi powinny być rozchwytywane jak ciepłe bułki i wszechobecne. Czy jesteśmy mniej uczuciowi niż Francuzi, Amerykanie, Skandynawowie? Czy może mniej chętni do odkrywania swych uczuć?
Moje nowe serca są bielusieńkie, haftowane, niewinne...
Szyte z tej samej tkaniny, co woreczki na drobiazgi lub bieliznę - tak mi sie ten materiał spodobał ogromnie - jest taki naturalny i elegancki zarazem, świeży i bardzo dekoracyjny. I kolor mnie urzekł: piękny, mleczny odcień bieli.
A skoro już od serc się zaczęło, to muszę napisać, że ostatnio absolutnie urzekły mnie serca anne, z jej bloga Home Sweet Home - mam nadzieję, że nie obrazi się, że wklejam tu ich zdjęcie, bo są perfekcyjne po prostu i się w nich zakochałam: