Powiedzmy to otwarcie - nie lubię jesieni i nie lubię zimy. Z jesieni może tylko jej kolory, z zimy około 10 dni puszystego śniegu i -8 st. mrozu przez krótki czas. Reszta to dla mnie zimny wiatr, szarość, błoto i mrok. I przeciągające się do bólu czekanie na wiosnę. Jestem niedźwiedziem, który nie może zaszyć się w jaskini i jest z tego powodu bardzo nieszczęśliwy.
Kiedyś, gdy byłam "gospodynią domową" - a był taki krótki i szczęśliwy okres w moim życiu - pocieszałam się jesiennymi pracami w ogródku, robieniem zapasów, smażeniem konfitur, produkcją pikli, kiszeniem ogórków. Umilały mi potem zimowy czas i pozwalały go jakoś przetrwać. Ogórki własnej hodowli, szeroka, fioletowa fasola tyczna, bób, cukinia, rukola i burak naciowy boćwiną zwany... Opanowałam skrawek dość jałowej u mnie ziemi i szalałam...
Ale od kiedy kilka lat temu rzeczywistość zmusiła mnie do łączenia pracy domowej z pracą zarobkową (i oczywiście z wychowaniem dwójki dzieci) wszystko to poszło do kosza. Po ogródku, który kiedyś mógł swobodnie robić za scenografię do "Pana Tadeusza" nie został ślad. Zamienił się błyskawicznie w zarośnięty chwastami ugór. Z trudem udaje mi się skosić trawę choćby kilka razy w ciągu sezonu, a z hamaka korzystają wyłącznie dzieci.
Wiśnie w tym roku znów spadły na ziemię...
Winogrona zjadły ptaki...
Wczoraj udało mi się zerwać troszkę śliwek, dla których to już ostatnie godziny ( mam 5 śliwkowych drzew!:( ). Może uda mi się je w tym roku usmażyć...
Pozdrawiam Was jesiennie ostatnimi, ciepłymi promieniami słońca.
niedziela, 27 września 2009
Jak śliwka w kosz
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
27 komentarzy:
Ja tez nie lubię zimy....
zdjęcia śliwkowe wpadają w oko, cóż owocnego smażenia !
Piękne zdjęcia ! Pozdrawiam.
Oj, w temacie jesieni i zimy mam dokładnie tak samo. Z tym, że zima to powinna się końćzyć 2 no 3 stycznia i 4 powinna być już ciepła wiosna. Mnie to nawet przetwory robione na zimę nie poprawiały nastroju.
U mnie też często owoce zostają dla ptaków, mam dwa ogrody i z żadnego większego pożytku, bo zbyt daleko od nich mieszkam. Tego lata trochę przytargałam, ale i tak sporo zostało. Tak czasem bywa. Nie powinnaś się tym przejmować.
A zdjęcia zrobiłaś cudne :-)Pozdrawiam Cię serdecznie
Cudowna ta jesień u Ciebie. Szkoda że owoce nie lądują w spiżarce, ale w końcu po to dano nam rozum aby z niego korzystać. Widać dla Ciebie jest teraz czas na inne zajęcia, a nie przetwory. Nie rób sobie z tego wyrzutów bo i po co? Na ten czas tego nie zmienisz, a kiedyś być może czas pokaże pozdrawiam serdcznie
Zrobiłas tak piękne zdjęcia, że aż trudno uwierzyć, że nie lubisz jesieni ;))
POzdrawiam ciepło :)
Szkoda, że nie możesz cieszyć się w pełni ogrodem... Może jeszcze odnajdziesz w nim radość. Codzienność przytłacza i potrafi przysłonić piękno tego świata! Nie daj się jesiennej melancholii i częściej bywaj na blogu!
Ściskam!
jesień uwielbam szczególnie gdy o szyby dzwoni deszcz a ja siedzę opatulona w koc z herbatką w jednej ręcę a z ulubioną książką w drugiej, a zimy podobnie jak ty nie znoszę , no jedynie na święta...
pozdrawiam
Piękne zdjęcia! Ale prawda jest taka, że pomimo tego szykowania przetworów, kolorów jesiennych itp dobija mnie ta wszechobecna plucha, wyludnione ulice, mróz.... ech.... zdecydowanie wolę wiosnę. Wraz z naturą budzę się wtedy do życia.
Jesień i zimę znoszę ale tylko w domu,gdy nie muszę wychodzić.Ale niestety ,,czasami,,trzeba z domu wyjść.I to juz jest mniej przyjemne.Tak jak dzisiaj np.Pada od rana.
Pozdrawiam deszczowo
Tak ,wszystko dobrze dopóki słoneczko przygrzewa , pod górkę się zaczyna ,jak leje za oknem tak jak dziś .Za to Twoje zdjęcia poprawiły mi znakomicie humor .
Pozdrawiam serdecznie .
Piękne zdjęcia!
Pozdrawiam cieplutko!
Dziękuję Wam serdecznie za krzepiące słowa! W sumie nie chodzi o słoiki z dżemem przecież, to tylko symbol - coraz mniej mam czasu na to, co dla mnie naprawdę, osobiście i z wyboru ważne, bo wypierają je rzeczy, których wykonanie jest zwyczajnie konieczne, ech...
Pozdrawiam gorąco, P.
hmmmm sliweczki!!
Przemile zdjecia!
dziekuje za tak cieple slowa ktore dodaja mi skrzydel i kreatywnych checi!
Pozdrawiam serdecznie
Magdalena/Color Sepia
To tylko tak w poradnikach i kolorowych gazetach pięknie jest napisane o wolności wyboru,o tym żeby "muszę" zamieniac na "chcę"...Rzeczywistośc momentami jest tak twarda i bezlitosna ,że nie daje wyboru.Bo trzeba np.pracowac .żeby spłacac nie upojne wakacje na Majorce,ale nową pralke bo stara się po 20 latach użytkowania nieco obsuneła.Jasne,mozna jeszcze prac w rękach...
Kobiety,dziewczyny-prosze sie nie poddawac jesiennej melancholii i smutkowi, każdy dzień jest ważny ,bo każdy dzieje się w naszym życiu-na takie meteorologiczne "snuje" bardzo dobrze robi ostra świadomosc,że jesteśmy smiertelni....że mocno powiedziane?a skuteczne? pozdrawiam.
Paulino, Twoje wyrafinowane (jak zwykle) fotografie na szczęście przeczą Twoim słowom o "zarośniętym chwastami ugorze":)
U mnie też śliwy stareńkie rosną, późno owocują, czasem jeszcze około listopada udaje mi się trochę nazbierać do szybkiego ciasta.
Mam nadzieję, że te smuteczki Twoje są tylko chwilowe, znając Twoje niesamowite poczucie humoru i hart ducha - wierzę, że tak jest:)
Trzymaj się cieplutko w ten jesienny czas:))
kolor śliwek w połączeniu z żółcią jest piękny!
_______
www.klimatycznywroclaw.blox.pl
podoba mi się!
Pięknie kończy się ten rok.
Dla mnie śliwką, ale w blog!
Pasjonatkę odwiedziłam
i "z butami" Ją kupiłam.
Mocno, serdecznie.
Ola - Bobe Majse
Hi, odkryłem go na swoim blogu poprzez Alicia i chciałby zostawić mały ślad dla mnie! Twój blog jest cudowny i chętnie wracam!
Peace & Love
Agneta, Szwecja
Bardzo mi Ciebie brak!
Życzę Ci lepszego, radosnego przyszłego roku i jeszcze zdrowia i wytchnienia!
Uściski gorące!
Gdzie jesteś?
Czy coś poważnego się stało?
Dużo pracy?
A może to jakaś daleka podróż?
Odezwij się :))
Ściskam mocno i pozdrawiam, życząc wszystkiego dobrego :)
Już wiem, gdzie jesteś ;))
Przez pośpiech nie zauważyłam, chociaż jest wyraźne naprowadzenie.
Zajrzałam TAM, jednak aby napisać komentarz muszę poskladać myśli, bo rzućić kilka banalnych słów wręcz nie wypada.
Gorące serdeczności posyłam :)
Na początku pozdrawiam cieplutko. Ja lubię każdą porę roku. W każdej znajduję coś za czym potem tęsknię w czasie innych pór roku. A co do domu, pracy zawodowej i dzieci ... widzę, że te "dzieci" już trochę "odchowane", może by zrobić rodzinną akcję rewitalizacji ogrodu? Jako mama dwójki małych szkrabów liczę dni do momentu w którym młodsze też pójdzie do przedszkola, wtedy wezmę tydzień urlopu i będę mogła szaleć w mieszkanku. Zresztą zobowiązałam się kiedyś przejąć ogródek po rodzicach i teściowej i też będę szaleć.
Pozdrawiam cię serdecznie. Lubię podczytywać twój blog. Tak jakoś czuję bliską duszę.
Cudowne zdjęcia - tyle zieleni. Chyba muszę kupić sobie jakieś doniczki, rośliny i kwiaty, żeby choć w domu zatrzymać wiosenny klimat.
Piękne zdjęcia. Dzisiaj tutaj trochę inaczej niż zwykle. Pozdrawiam serdecznie autorów bloga i czytelników.
http://lubiepodrozowac.blogspot.com/
bardzo piękne dorodne śliwki !!
http://www.budom-market.pl/oddzial/1/market_ogolnobudowlany
Piekne zdjęcia :) pozdrawiam
Prześlij komentarz